Grecja

Konie nie mogą, wbrew pozorom, biegać bez końca. Otarło się przekonanie, że koń może być zajeżdżany dosłownie do granic możliwości. Jednakże nie jest tak i najlepszym na to dowodem jest fakt, że konie, które pracują w Zakopanem nad wożeniem turystów nad Morskie Oko są dosłownie zajeżdżane - zdychają ze zmęczenia na prostej drodze.

Konie różnią się między sobą możliwościami fizycznymi. Konie czystej krwi, jeśli są dobrze trenowane, potrafią przebieg jeden kilometr w minutę. Są to konie, które od setek lat są płodzone tylko w pełnej czystości krwi.
Konie potrafią biegać z prędkością sześćdziesięciu kilometrów na godzinę i taki bieg nazywa się galopem lub cwałem. Konie nie mogą cwałować bez końca. Dziennie najlepsze, najsilniejsze i najlepiej odżywione konie mogą przebiec najwyżej sto sześćdziesiąt kilometrów.
 

Rion - Antirion to wielki most, prawdziwy cud techniki dwudziestego pierwszego wieku. Jest to most, który znajduje się w Grecji na granicy Peloponezu. Został on oddany do użytku w 2004 roku, a jako pierwsza przebiegła go Irena Szewińska. Peloponez jest oddzielony od kontynentalnej Grecji Kanałem Korynckim, który jest bardzo wąski tak naprawdę i można w niektórych momentach poprowadzić przez niego most i tak tez zrobiono na jednym z najspokojniejszych odcinków tego Kanału Korynckiego, który prowadzi na wycieczki po Korfu. Była to potężna inwestycja. Jest to coś wspaniałego dla rodowitych Greków, bo wcześniej przez ten przesmyk i przez kanał można było przepływać tylko promami, które wprawdzie kursowały dość często, ale płynęło się nimi przez około czterdzieści pięć minut i to, czy prom wypływał, zależało jedynie od pogody, od której żaden człowiek przecież nie lubi być uzależniony. Most powstał tylko dlatego, że Grecja szykowała się do wielkich Igrzysk Olimpijskich. Wtedy właśnie kraj ten dostał wielki zastrzyk pieniędzy od Unii Europejskiej i możliwe było zbudowanie tegoż mostu.
 

Oliwki to właśnie to, z czym Grecja kojarzy nam się najbardziej, zaraz po sławnym tańcu przedstawionym w filmie "Grek Zorba". Niewielu natomiast wie, że tak naprawdę Grecja jest takim samym importerem oliwek w Europie co Włochy oraz Hiszpania. Sami Grecy jednak ukochali sobie drzewka oliwne, które masowo porastają te krainę. Z drzewek oliwnych spadają albo zrywa się dojrzałe lub niedojrzałe oliwki, z których następnie toczy się oliwę, jedną z najzdrowszych na świecie. Oczywiście oliwki same w sobie są także bardzo popularnym i pożądanym produktem w całej europie, z czego Grecy skwapliwie korzystają. Samo drzewko oliwne jest w Grecji symbolem długowieczności, dlatego jest to krzak bardzo szanowany i poważany. Nie bez powodu właśnie gałązka oliwna jest symbolem igrzysk olimpijskich, których ojczyzną jest, jak pamiętamy z lekcji języka polskiego, Grecja. Ciekawostką jest tez fakt, że z oliwy - drzewa rodzi się piękne, wspaniałe i wytrzymałe drewno, z którego Grecy budują elementy swoich domów.